Mity związane z ChAD
Istnieje wiele mylących wyobrażeń o chorobie afektywnej dwubiegunowej, które mogą w niekorzystny sposób wpływać na los osób chorych. W szczególności osoby z CHAD mogą z opóźnieniem zgłaszać się po pomoc lekarską, a ich otoczenie, rodziny i przyjaciele, nie rozumieją ich dolegliwości i przeżyć. Oto najczęściej spotykane błędne poglądy związane z chorobą afektywną dwubiegunową:
Mit 1.
CHAD to nie choroba, ale normalne choć skrajne wahania nastroju. Innym słowy nie ma takiej choroby jak CHAD. Mit ten wiąże się z generalną trudnością w zrozumieniu, że nastrój może być w jakiś sposób chory. Codzienne doświadczenie zdrowego człowieka nie przynosi żadnych obserwacji pomagających zrozumieć fenomen CHAD. Przeciwnie, doświadczenie to uczy, że nastrój podlega dużym zmianom i jest to zrozumiała odpowiedź na zewnętrzne bodźce. Większość ludzi doświadcza tylko fizjologicznej zmienności nastroju i jest im obca myśl, że nastrój, jako pewien podstawowy poziom („nastrój podstawowy”) oraz sposób reagowania emocjami mało zależy od zewnętrznych bodźców, głównie natomiast od wewnętrznych regulacji organizmu. I to owe regulacje w chorobie afektywnej dwubiegunowej zawodzą. Nastrój osób z CHAD może podlegać ogromnym zmianom. Wtedy przestaje być we właściwej proporcji do zewnętrznych wydarzeń, czasem nawet jest z nimi sprzeczny. Zmiany nastroju w CHAD a wahania nastroju u osoby zdrowej (nawet „skrajne”) – są zupełnie czym innym. Zawsze trzeba ponadto pamiętać, że CHAD, wbrew swojej nazwie, nie jest chorobą nastroju. Zaburzenia nastroju to tylko jeden z elementów tej choroby – zaburzenia organizmu dotyczą wielu funkcji. Ogólna witalność organizmu (energia, napęd, szybkość ruchu fizycznego i myśli) podlega nieraz wyraźniejszym zmianom niż nastrój.
Mit 2
Mania jest okresem dobrego samopoczucia i szczęścia. Mania nie jest ani stanem szczęścia, ani dobrego samopoczucia. Jest stanem niezwykle silnego pobudzenia organizmu, niezwykłego wzmożenia energii i ekspansywności. Energia ta nie jest dla chorego przyjazna i pomocna: jest jakby niezależna od tego, czego pragnie albo zamierza zrobić. To silne wzmożenie „obrotów”, jakby nieustanny wewnętrzny motor, który nie zatrzymuje się ani na chwilę, nie pozwalając na wytchnienie ani zebranie myśli. Chory typowo nie jest szczęśliwy, ale napięty i drażliwy. Łatwo prowokuje konflikty, zraża znajomych, często wpada w gniew z tego powodu, że jego ogromne plany i pragnienia nie stają się natychmiast rzeczywistością, że napotyka opór świata i innych ludzi. Noc nie przynosi wytchnienia, rozpędzony organizm pozwala tylko na krótki sen, po którym, bardzo wcześnie rano rozpoczyna się kolejny dzień spędzony w nieustannej gonitwie i w psychicznym napięciu.
Mit 3
Mania nie, ale hipomania tak, czyli warto mieć hipomanię. To prawda, że przeżycia w okresie hipomanii są dobrze wspominane przez wielu chorych. Hipomania, czyli łagodna mania, jest nieraz okresem dobrego samopoczucia, miło odczuwanego wzmożenia sił witalnych, większej kreatywności i sprawności fizycznej. W tym okresie typowo zmniejsza się ogólny poziom lęku stąd często łagodnieją lub znikają wcześniejsze nadmierne obawy, zahamowania i lękliwość. Wiele osób uważa, że to, co wcześniej odczuwali i określali jako własną „nerwicę”, „tremę”, czy „lęk społeczny” teraz ich opuściło, że „wyzdrowieli” ze swoich dolegliwości. A jednak rzeczywistość jest inna i nie jest wcale taka różowa. Przede wszystkim taka, całkowicie pozytywna hipomania nie jest wcale częsta. Jest jednak stanem nieprawidłowego i jakby sztucznego samopoczucia i energii. Pozytywny odbiór świata i innych ludzi nie jest naturalny i adekwatny. Nadmierna energia często z jednej strony bywa pomocna, z drugiej, jest uporczywa i chciałoby się od niej wytchnąć, a nie jest to możliwe. Często zdarza się, że wzmożona witalność jest do zaakceptowania w ciągu dnia, natomiast wieczorem, nawet gdy jest stosunkowo łagodnie nasilona to jest to wystarczające, aby nie można było przez wiele godzin zasnąć. Z hipomanią często wiążę się też drażliwość i nadmierna przebojowość prowadząca do napięć i konfliktów. Wreszcie, każda hipomania się kończy i prędzej, czy później przychodzi depresja. Hipomania jest zawsze częścią większej całości – choroby afektywnej o wieloletnim przebiegu i nie zawsze korzystnym rokowaniu.
Mit 4
Depresja nie jest chorobą, ale reakcją adaptacyjną, sposobem radzenia z przeciwnościami. Mit ten posiłkuje się językiem psychologii społecznej, a czasem perspektywą ewolucyjną. Istnieje on w wersji „hard” i „soft”. Pierwsza mówi, że depresji w ogóle nie ma, są tylko osoby, które zmieniają swój nastrój i aktywność i w ten sposób „dostosowują się” do sytuacji społecznej. Druga: depresja jest chorobą, ale to, co w niej istotne, to to, że jest korzystną społecznie reakcją adaptacyjną. Stąd stan depresji przynosi więcej korzyści niż strat. Tymi korzyściami ma być przede wszystkim ochronne dla organizmu zmniejszenie aktywności i wycofanie się z niszczących rywalizacji społecznych. Tego rodzaju poglądy często łącza się z pewnymi obserwacjami lub hipotezami związanymi z rozwojem ewolucyjnym zwierząt i człowieka stąd nabierają pseudonaukowego powabu. Bywają atrakcyjnym tematem niektórych popularnych artykułów. Zawierają pewne ziarna prawdy, są jednak nieuprawnionymi uogólnieniami albo swobodnym przenoszeniem na człowieka obserwacji z dziedziny wiedzy o zwierzętach. Depresja i choroba afektywna dwubiegunowa, tak jak każda inna choroba, mogą wiązać się z pewnymi korzyściami. Nierzadko są ważnym doświadczeniem korygującym spojrzenie na siebie i swoje życie. W niektórych, ale tylko niektórych sytuacjach mogą z nimi wiązać się pewne społeczne profity. Depresja rzeczywiście czasem przerywa uczestnictwo w niezdrowych społecznych rywalizacjach albo pomaga wyjść z sytuacji mobbingu. Korzyści te są nie są jednak stałym elementem doświadczenia życia z chorobą afektywną. Ewentualne korzyści mają zazwyczaj charakter krótkookresowy. CHAD pozostaje jednak tym, czym jest – cierpieniem i poważnym schorzeniem ograniczającym życiowe funkcjonowanie.
Mit 5
Chorują tylko słabe osoby, depresja jest słabością charakteru. Depresja z pewnością jest ludzką słabością w takim sensie jak każda inna choroba. Nie jest natomiast słabością charakteru, nie jest prostą konsekwencją życiowych niepowodzeń, nie jest karą za błędy. Ani depresja ani CHAD nie jest czymś co człowiek na siebie ściąga. Depresja nie musi wynikać z „nierozwiązanych problemów wewnętrznych”, nie jest skutkiem niewłaściwego sposobu życia, czy złej decyzji. Depresja może dotknąć osoby w każdym niemal okresie życia, osoby zarówno, z psychologicznego punktu widzenia, dojrzałe jak i przeżywające trudności w osobistym rozwoju. Depresja nie wynika „z nieuporządkowanego życia wewnętrznego”, niesłuszne jest ścisłe wiązanie jej z osobistą winą, czy grzechem. Jest chorobą, która może się stać doświadczeniem ludzi każdego zawodu, osób bogatych i biednych, nieraz przychodzi w okresie życiowych trudności, ale może też przyjść w okresie dobrej życiowej stabilizacji i sukcesów.
Mit 6
Depresja i CHAD mogą być skutecznie leczone psychoterapią albo psychoanalizą. Choć pomoc psychologiczna może być korzystna dla wielu osób, także i chorujących na CHAD, nie jest ona ona leczeniem sensu stricto i nie stanowi alternatywy i konkurencji dla leczenia farmakologicznego. Psychoterapia może być uzupełnieniem do leczenia choroby, wskazaniem do niej nie jest sam fakt chorowania na CHAD, ale istnienie konkretnych problemów psychologicznych u osoby z CHAD. Dlatego cześć osób z tą chorobą może potrzebować pomocy psychologicznej, a część nie.
Mit 7
CHAD nie występuje u dzieci. Dawniej tak uważano. Obecnie wiadomo, że u wielu osób choroba afektywna dwubiegunowa zaczyna się przed 13 r. ż. Prawdopodobnie dotyczy to ok. 30% wszystkich chorych. U znacznej części z nich objawy nie są nasilone i umykają diagnozie. U innych osób (dzieci) mogą ujawniać się całkiem wyraźnie lub nawet w poważny sposób.
Stanisław Porczyk, specjalista psychiatra